CHODZEŃ Warszawa - Nowe auto driftingowe Kuby Przygońskiego | Toyota GR86
19 sierpnia 2022

Nowe auto driftingowe Kuby Przygońskiego

Toyota GR86 z silnikiem GR Supry

Pięciokrotny mistrz Polski w dryfcie – Kuba Przygoński – pokazał swój nowy samochód. Jako pierwszy zawodnik w Europie postawił na Toyotę GR86. W dniach 19-20 sierpnia pojazd ten debiutuje w piątej rundzie cyklu Drift Masters European Championship w niemieckim Ferropolis.

Kuba Przygoński stał się pierwszym kierowcą driftingowym w Europie, który w zawodach będzie brał udział za kierownicą najnowszego coupé Toyoty – GR86. Samochód zadebiutuje 19–20 sierpnia w niemieckim Ferropolis. Będzie to piąta runda cyklu Drift Masters European Championship.

W ramach zawodów utytułowany drifter będzie rywalizował z najlepszymi kierowcami na Starym Kontynencie. Przygoński startuje w tej prestiżowej serii od początku sezonu.

Przemyślana konstrukcja Toyoty GR86

Nowa driftingowa Toyota GR86 została opracowana od podstaw przez zespół Kuby Przygońskiego w oparciu o wieloletnie doświadczenia wyniesione ze startów modelem GT86. Mechanicy bazowali na samym nadwoziu uzyskanym dzięki wsparciu Toyota Motor Corporation oraz Toyota Central Europe.

Co zadecydowało o wyborze modelu GR86? Uwagę zwraca przede wszystkim optymalna konstrukcja auta. Lekki, tylnonapędowy samochód sportowy jest idealnym fundamentem do budowy profesjonalnego driftowozu. Istotne okazały się również proporcje auta. Mimo kompaktowych rozmiarów, rozstaw osi Toyoty GR86 jest większy niż wielu innych konstrukcjach o podobnym charakterze. W rezultacie samochód prowadzi się bardziej przewidywalnie.

Toyota GR86 z silnikiem GR Supry

Driftingowa Toyota GR86 została wyposażona w sześciocylindrowy silnik 3.0 znany z GR Supry. Duża pojemność, turbodoładowanie, nisko umieszczony środek ciężkości, mniejsza masa aluminiowego bloku i nowoczesna konstrukcja to czynniki, które skłoniły Kubę Przygońskiego do wyboru właśnie tej jednostki.

Wsparty przez turbosprężarkę typu twin-scroll silnik R6 wytwarza fabrycznie 340 KM oraz 500 Nm, ale na potrzeby rywalizacji driftingowej został istotnie zmodyfikowany. Większa turbosprężarka czy wydajniejsze wtryskiwacze paliwa to jedynie wybrane zmiany. W efekcie jednostka osiąga moc i moment obrotowy na poziomie odpowiednio 920 KM oraz 1034 Nm.

W przekazywaniu imponującej siły napędowej na koła pośredniczą trzytarczowe sprzęgło, sekwencyjna skrzynia biegów oraz wyczynowy mechanizm różnicowy, który pozwala na szybką zamianę przełożeń, ułatwiając dostosowanie auta do trasy przejazdu.

W nowym aucie Przygońskiego nie zabrakło też mocnych hamulców, w tym hydraulicznego ręcznego. Imponującą przyczepność zapewnia opracowane na zamówienie zawieszenie, pozwalające pewnie driftować z prędkościami dochodzącymi do 200 km/h.

Konstrukcję uzupełnia pełne wyposażenie w zakresie bezpieczeństwa – klatka bezpieczeństwa, kubełkowe fotele, szelkowe pasy czy system gaśniczy. Dzięki panelom nadwozia wykonanym z kompozytów bazujących na włóknie węglowym masa nowego samochodu wynosi 1250 kg.

Driftingowe tradycje Toyoty

Nowy driftowy GR86 zastąpił w garażu Kuby Przygońskiego Toyotę GT86. To właśnie za kierownicą tego auta – ulepszanego z sezonu na sezon – Przygoński sięgnął po pięć tytułów mistrza Polski. Toyota GT86 zdobyła szerokie uznanie w świecie driftingu i jest jednym z najchętniej wybieranych samochodów do jazdy w kontrolowanym poślizgu.

Warto zwrócić uwagę, że driftingowe tradycje Toyoty są znacznie bogatsze. I tak niekwestionowaną ikoną driftu jest np. tylnonapędowa Toyota Corolla AE86. To właśnie za jej kierownicą pierwsi zawodnicy szlifowali swoje umiejętności. Model AE86 towarzyszył również Kubie Przygońskiemu na początku jego przygody z jazdą w kontrolowanym poślizgu.

Drifting, który narodził się w japońskich górach, zachwyca dziś fanów motoryzacji na całym świecie. W tym nietypowym sporcie czas przejazdu czy pozycja na mecie nie decydują o wyniku. Liczy się precyzja jazdy w kontrolowanym poślizgu po ściśle wyznaczonej trasie, a także umiejętność utrzymania takiej samej linii przejazdu jak uciekający przeciwnik. Istotą driftingu są bowiem punktowane pojedynki w parach, w których mknące bokiem samochody dzielą jedynie centymetry.